Osoby chore chcą poczuć się rozumiane, kochane, ważne dla swojej rodziny czy partnera. O ile ze zrozumieniem jest największy problem, bo tak naprawdę nikt, kto nie doświadczył tej choroby, nie jest w stanie jej zrozumieć, o tyle z zapewnieniem poczucia bezpieczeństwa jest dosyć łatwo. Wystarczy po prostu być, kiedy bliski w depresji ma gorszy czas.
Oczywiście nic nie jest czarno-białe i wiadomo, że każdy ma uczucia i nie można całkowicie poświęcić się takiej osobie. Ale czy naprawdę tak trudno dotrzymać złożonej obietnicy? Czy tak ciężko jest wygospodarować chwilę, gdy Twój bliski cierpi? Wydaje mi się, że jest to do zrealizowania całkiem niskim kosztem.
Rozumiem też, że trzeba mieć dużo cierpliwości do takiej osoby. Ale znowu pojawia się pytanie: czy gdy Twój partner złamie nogę, to nie poświęcasz mu większej uwagi? A może denerwujesz się na niego, że nie posprzątał w kuchni? Depresja to choroba! I kiedy w końcu ludzie sobie to uświadomią, łatwiej im będzie opiekować się bliskimi w depresji...